Skromne są także znaleziska pochodzące z jamy grobowej oznaczonej litera V, w której ukryto szczątki czterech żołnierzy Wileńskiego Ośrodka Mobilizacyjnego AK, a wśród nich dowódcę V Brygady Wileńskiej, mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę” kilkanaście guzików, fragmenty obuwia, połamany grzebień, Nie można precyzyjnie określić, czyją były własnością - w zbiorowym dole przedmioty mogły ulegać przemieszczeniom.
W środkowej gablocie na drugim poziomie umieszczono szczególne przedmioty: medaliki i krzyżyki. Jest ich niewiele, nie maja łańcuszków (z jednym wyjątkiem), co świadczy o tym, ze były przez swych właścicieli ukrywane, być może zaszyte w odzieży Wystawa jest skonstruowana tak, by nie rozdzielać przedmiot6w wy- dobytych z jednej jamy, tzn. gablota odpowiada całości znaleziska wydobytego z jednego miejsca, jednak przedmioty o charakterze sakralnym zostały pokazane w innym kontekście, Znalazły się w jednej gablocie, ustawionej w centralnym punkcie I pietra Pawilonu X, przed kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. W kościołach w Polsce istnieje do dziś zwyczaj umieszczania przy obrazach Matki Boskiej darów wotywnych - różańców, biżuterii, krzyżyków etc. Ta gablota ma nawiązywać do tego obyczaju. Przedmioty, które towarzyszyły skazańcom w chwili śmierci, są świadkami zbrodni, ale i świadectwem wiary. W tej gablocie znajduje się także jedyny przedmiot, który nie pochodzi z Kwatery Ł. To ryngraf Bohdana Olszewskiego, żołnierza NSZ, powieszonego 18 maja 1946 r., z wyrytym jego imieniem i nazwiskiem oraz słowami ,,Eviva NSZ. Hic transit gloria mundi". Został odnaleziony przez zespół badaczy z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN na warszawskim cmentarzu na Bródnie, na którym dokonywano tajnych pochówków więźniów straconych w praskim więzieniu przy ul. Namysłowskiej, tzw. Toledo.
Jeden z medalików w trakcie zabiegów konserwatorskich ujawnił na rewersie wydrapane jakimś cienkim przedmiotem trzy imiona: Wacek, Halina, Amelia. Należał do zamordowanego w 1949 r. w więzieniu na Mokotowie Wacława Walickiego i wraz z nim spoczął w nieoznaczonej jamie grobowej na Kwaterze Ł. Halina to imię aresztowanej wraz z nim żony; Amelia - urodzonej w więzieniu córki. Po siedemdziesięciu latach córka zobaczyła przedmiot, o którego istnieniu nie wiedziała, a który był nie tylko pamiątka po ojcu, ale i listem od człowieka, który jej nigdy nie widział,
W archiwach IPN zachowała się dokumentacja uzupełniająca obraz dramatu rodziny Walickich - prośby o ułaskawienie Haliny Walickiej, rokrocznie pisane przez jej matkę, Filomenę Rytel. Na tych petycjach najczęściej figurują odręczne dopiski: „bez biegu”, „pozostawić bez biegu”. Dopiero w kwietniu 1957r. Najwyższy Sąd Wojskowy dochodzi do wniosku, iż: brak jest dowodów w sprawie uzasadniających skazanie Rytel Haliny... Ogólnikowe stwierdzenia, że skazana pełniła funkcję łączniczki siatki szpiegowskiej ... nie mogą stanowić podstawy do ... skazania". Halina Walicka spędziła w więzieniu osiem lat.
Ostatnią część wystawy stanowi opowieść o działaniach poszukiwawczych, jakie były prowadzone w Kwaterze Ł w latach 2012-2017 przez zespół IPN kierowany przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka. W formie reportażu zaprezentowane są kolejne etapy prac. W celach - odsunięte od bezpośredniego oglądu widza - ukazane są jamy grobowe, w których archeolodzy odsłaniali wrzucane bezładnie, często do zbiorowych dolów, poprzerastane korzeniami ludzkie szczątki.
Osobne miejsce poświecono odkryciu jamy grobowej Zaporczyków: Dół, w którym znaleźliśmy szczątki pana majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory” początkowo nie był dla nas niczym szczególnym. Pracowaliśmy tam pełne trzy dni. A działo się tak dlatego, że ktoś starał się doprowadzić do tego, że na bardzo wąskiej przestrzeni zostanie wciśniętych ośmiu mężczyzn. I dopiero ostatniego dnia doszliśmy do ostatnich szczątków. Dzisiaj już wiemy, że były to szczątki pana majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Oprawcy rzucili go najgłębiej, twarzą do ziemi. Miał zgiętą rękę, zgiętą nogę, a więc wrzucili go do tego miejsca, a na nim układali szczątki jego najbliższych współpracowników. Prof. Krzysztof Szwagrzyk, wypowiedz z filmu ,,Zapora", rez. K. Starczewski.
Gdy wyprowadzano z Powązek szczątki odnalezionych po zakończeniu prac w 2012 r. nikt jeszcze nie wiedział, że na czele konduktu pogrzebowego niesiono trumnę ze szczątkami ,,Zapory".
W jednej z cel w ostatniej części ekspozycji eksponowane są fragmenty tkaniny - jedyne przedmioty, jakie zachowały się w dole, w którym spoczywały szczątki wyższych dowódców marynarki wojennej, zamordowanych w grudniu 1952 r. - Stanisława Mieszkowskiego, Zbigniewa Przybyszewskiego i Jerzego Staniewicza. Skromna zawartość gabloty kontrastuje ze zdjęciem z uroczystego pogrzebu komandorów, który miał miejsce w grudniu 2017 roku, sześćdziesiąt pięć lat po ich śmierci. Życzenie ,,ludzkiego pochowania", wyrażone przez wdowę po komandorze, wreszcie zostało spełnione: Proszę o zezwolenie na ekshumacje zwłok celem ludzkiego pochowania. Zwracałam się już w tej sprawie do Generała Prokuratora oraz Naczelnego Prokuratora Wojskowego, od których otrzymałam odpowiedzi odmowne, motywowane nieznajomością miejsca pochowania mojego męża... Anna Mieszkowska, wdowa po kmdr. Stanisławie Mieszkowskim.
Swoistym podsumowaniem zarówno wystawy, jak i prac są cyfry: prowadzone w pięciu etapach, trwające w sumie 153 dni prace poszukiwawcze pozwoliły odnaleźć szczątki około 300 osób. Większość spośród odnalezionych stanowią zamordowani w więzieniu przy Rakowieckiej więźniowie polityczni. W pracach uczestniczył zespół około 50 specjalist6w z różnych dziedzin, wspierany przez wolontariuszy. Przesiano ponad 1000 ton ziemi, by mieć pewność, że nie pozostawiono na Łączce żadnych szczątków ludzkich, by każdy miał szansę, na ludzki pochówek.

Patroni terytorialsów
Paulina Makulec, Grzegorz Krynicki
6 Brygada Obrony Terytorialnej
Wojska Obrony Terytorialnej są jednym z pięciu rodzajów Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej– najmłodszym, ale jednocześnie drugim co do wielkości. Nowa formacja powstała 1 stycznia 2017r. na mocy decyzji ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Dzięki rozwojowi tej inicjatywy przez ministra Mariusza Błaszczaka, popularni dziś terytorialsi stali się skuteczną odpowiedzią na potrzeby i konieczność przeprowadzania działań wojskowych o zasięgu i charakterze lokalnym.
Jestem pomocnym ramieniem i tarczą
Wszystkie najważniejsze zasady funkcjonowania tej formacji znalazły się w „Credo terytorialsa”:
1. Jestem obywatelem, żołnierzem Wojska Polskiego.
2. Żyję tak, by zawsze być gotowym.
3. Jestem pomocnym ramieniem i tarczą dla mojej społeczności.
4. Będę walczył niezłomnie, a przeciwności mnie nie złamią.
5. Będę wspierał i bronił rodaków, nawet gdy inni ich opuszczą.
6. Będę stał na straży wartości, o które walczyli moi patroni.
7. Nie pochwała i medal, a uznanie towarzyszy broni będzie moją nagrodą.
8. Honoru munduru i formacji zawsze bronił będę.
Głównym zadaniem żołnierzy WOT jest szybka i skuteczna pomoc społeczeństwu oraz kultywowanie pamięci o polskich bohaterach. Należy również wspomnieć, że wszyscy żołnierze pełniący terytorialną służbę wojskową są ochotnikami.

Warta honorowa przy tablicy rtm. Witolda Pileckiego w Muzeum na Rakowieckiej, 2020r.
Fot.MŻWiWPPRL
Dziedzictwo polskiego podziemia
Podczas tworzenia struktur i zasad działania WOT uznano, że tradycje i dziedzictwo po żołnierzach Armii Krajowej będą stanowiły główny fundament etosu terytorialsa. Symbolem tego była uroczystość 28 czerwca 2017 r., kiedy nastąpiło oficjalne przejęcie przez dowództwo WOT tradycji Komendy Głównej Armii Krajowej. Gen. bryg. Wiesław Kukuła, dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej mówił wtedy o poszukiwaniu przez terytorialsów „źródła swoich tradycji i fundamentu, na którym zbudujemy swój etos”. - Wsłuchując się w nasze serca, widzimy w Armii Krajowej i powojennych organizacjach niepodległościowych wspaniałych polskich bohaterów, wojowników niezłomnej walki o niepodległość, z których tylko nieliczni dożyli do dzisiaj. Widzimy żołnierzy polskiego podziemia, z którymi się bezgranicznie identyfikujemy, i wobec których mamy wielki dług pamięci – podkreślił wówczas dowódca WOT. Jako główne święto WOT przyjęto 27 września, gdy w 1939 r. – już po wybuchu II wojny światowej – powstała pierwsza, konspiracyjna organizacja niepodległościowa – Służba Zwycięstwu Polski, stając się zalążkiem późniejszej Armii Krajowej.

Dowódca WOT gen. Wiesław Kukuła z małżonką, Zofia Pilecka-Optułowicz. Msza polowa podczas przysięgi, wrzesień 2018r.
Fot. MŻWiWPPRL
Armia ochotników
Dziś, po blisko czterech latach istnienia nowego rodzaju sił zbrojnych, niemal każde województwo posiada własne struktury WOT, a liczba ochotników zbliża się do 30 tysięcy żołnierzy i stale rośnie. Według założeń, terytorialsi mają liczyć ponad 50 tys. żołnierzy, służących w 17 brygadach – po jednej w każdym województwie, z wyjątkiem województwa mazowieckiego, w którym powołano dwie brygady.

28 września 2019r., na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie odbyły się centrale obchody święta Wojsk Obrony Terytorialnej. Podczas uroczystości Prezydent Andrzej Duda wręczył ztandary wojskowe pierwszym trzem brygadom OT: 1 Podlaskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej im. gen. bryg. Władysława Liniarskiego ps. „Mścisław”,2 Lubelskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej im. mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora” oraz 3 Podkarpackiej Brygadzie Obrony Terytorialnej im. płk. Łukasza Cieplińskiego ps. „Pług”.
Niezłomni patroni
Podczas przysięgi wojskowej w 7. Pomorskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej w Gdańsku gen. dyw. Wiesław Kukuła mówił, że pamięć o dokonaniach naszych wielkich poprzedników jest niezwykle ważna. To na niej budowany jest etos formacji. Armia Krajowa była formacją ochotniczą, podobnie jak charakter służby Wojsk Obrony Terytorialnej. Ponadto, łączy je terytorialny zakres działań oraz znajomość obszaru. Terytorialsi mają również, jak niegdyś żołnierze Armii Krajowej, silną motywację do pełnienia służby dla ojczyzny oraz nieustanną gotowość do obrony własnego narodu. W ramach kontynuowania tradycji AK i wywodzącego się z niej „Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość”, każda z brygad WOT posiada własnego patrona, który wpisał się w polską historię podczas II wojny światowej, jak i po jej zakończeniu. Choć są wyjątki, dlatego warto bliżej poznać biogramy tych, których terytorialsi wzięli sobie na patronów swoich brygad.

Przysięga 6 Mazowieckiej BOT pod murem więzienia na Rakowieckiej, grudzień 2018r.
Fot.archiwumWOT
1 Podlaska Brygada Obrony Terytorialnej (Białystok)
Płk Władysław Liniarski „Mścisław”
był komendantem Okręgu Białystok ZWZ-AK, a od stycznia 1945 r. komendant białostockiego okręgu Armii Krajowej Obywatelskiej. Więziony po wojnie na Rakowieckiej. Zmarł w 1984 r. Brygada przejęła również tradycje dwudziestu pięciu oddziałów AK, Armii Krajowej Obywatelskiej i Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, w tym: oddziału partyzanckiego AKO kpt. Kazimierza Kamieńskiego „Huzara”, 5. Brygady Wileńskiej AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, 6. Brygady Wileńskiej AK por. Lucjana Minkiewicza „Wiktora”, kpt. Władysława Łukasiuka „Młota”, a także zgrupowania inspektoratu łomżyńskiego AKO mjr. Jana Tabortowskiego „Bruzdy” i oddziału ppor. Stanisława Marchewki „Ryby”.
2 Lubelska Brygada Obrony Terytorialnej (Lublin)
Mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”
cichociemny, legendarny dowódca oddziałów partyzanckich AK, Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj i WiN na Lubelszczyźnie. Został zamordowany przez komunistyczną bezpiekę w 1949 r. w mokotowskim więzieniu przy Rakowieckiej.
Brygada przejęła tradycje 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, 8. i 9. pułku piechoty Legionów AK oraz lubelskiego okręgu WiN.
3 Podkarpacka Brygada Obrony Terytorialnej (Rzeszów)
Ppłk Łukasz Ciepliński „Pług”
bohaterski żołnierz podczas okupacji niemieckiej, po wojnie prezes IV Zarządu Głównego WiN, zamordowany wraz z podkomendnymi 1 marca 1951 r. w więzieniu na Rakowieckiej.
Brygada przejęła tradycje miejscowego podokręgu i inspektoratów AK oraz okręgu i regonów WiN.

Msza polowa na dziedzińcu więzienia przy Rakowieckiej podczas przysięgi 6 Mazowieckiej BOT, wrzesień2018r.
Fot.MŻWiWPPRL
4 Warmińsko-Mazurska Brygada Obrony Terytorialnej (Olsztyn)
Kpt. Klaudiusz Fróg „Szczerbiec”
należał do grona najzdolniejszych dowódców wileńskiej Armii Krajowej, dowódca 3. Brygady Wileńskiej, uciekł z obozu NKWD pod Riazaniem, aresztowany przez bezpiekę, przeszedł okrutne śledztwo. Zamordowany w więzieniu na Rakowieckiej w1951 r.
5 Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej (Ciechanów)
Ppor. Mieczysław Dziemieszkiewicz „Rój”
legendarny żołnierz podziemia niepodległościowego północnego Mazowsza, działał w Narodowych Sił Zbrojnych, był postrachem bezpieki i komunistów w powiatach ciechanowskim, przasnyskim i pułtuskim.
Poległ w 1951 r. wraz ze swym podkomendnym Bronisławem Gniazdowskim „Mazurem” w walce z grupą operacyjną UB i KBW we wsi Szyszki.
6 Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej (Warszawa)
Rtm. Witold Pilecki „Witold”
uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, kampanii wrześniowej, żołnierz Tajnej Armii Polskiej, ochotnik do obozu Auschwitz, gdzie przez dwa lata i siedem miesięcy zorganizował kilkusetosobową konspirację o nazwie Związek Organizacji Wojskowej. Po ucieczce z obozu włączył się do konspiracji w Armii Krajowej i „Nie”. Podczas Powstania Warszawskiego w Zgrupowaniu „Chrobry II”, po wojnie na rozkaz gen. Andersa stworzył w kraju siatkę konspiracyjną, przesyłając meldunki. Aresztowany i po roku stracony w więzieniu na Rakowieckiej w 1948 r. Jest uznawany za najodważniejszego Polaka II wojny światowej.
7 Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej (Gdańsk-Wrzeszcz)
Kpt. mar. Adam Dedio
był żołnierzem wojny obronnej 1939 r., od 1941 r. należał do ZWZ-AK, organizator oraz instruktor szkolenia dowódców drużyn AK. W 1945 r. wstąpił w struktury XII Okręgu Gdańsk (Morskiego) Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, działającego na Wybrzeżu pod kryptonimem ,,Semper Fidelis Victoria”. Aresztowany i skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano w 1947 r. w więzieniu na Kurkowej w Gdańsku.
8 Kujawsko-Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej (Bydgoszcz)
Gen. bryg. Elżbieta Zawacka „Zo”
legenda konspiracji, emisariuszka KomendantaGłównego ZWZ do Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. Jako jedyna kobieta znalazła się w elitarnym gronie 316 cichociemnych. W latach 1939-45, posługując się fałszywymi dokumentami, ponad sto razy przekraczała granicę, przenosząc
wiadomości i meldunki. Żołnierz Powstania Warszawskiego, po wojnie nauczycielka, skazana przez komunistów na 10 lat, więziona na Rakowieckiej. Aktywna w środowiskach kombatanckich. Zmarła w 2009. Dama Orderu Orła Białego.

Przysięga 6 Mazowieckiej BOT przed murem więzieniana Rakowieckiej, wrzesień 2018r.
Fot. archiwum WOT
9 Łódzka Brygada Obrony Terytorialnej (Łódź)
Gen. bryg. Stanisław Sojczyński „Warszyc”
walczył w wojnie obronnej 1939 r., a następnie w ZWZ-AK w rejonie Radomska. Stworzył liczące ok. 2,5 tysiąca żołnierzy Konspiracyjne Wojsko Polskie. Z więzienia w Radomsku w 1946 r. uwolnił ponad 50 osób. „Warszyca” skazano na karę śmierci, a wyrok wykonano 19 lutego 1947 r. w łódzkim więzieniu przy ul. Sterlinga. Brygada przejęła tradycje Okręgu Łódź Armii Krajowej oraz Konspiracyjnego Wojska Polskiego.
10 Świętokrzyska Brygada Obrony Terytorialnej (Kielce)
Mjr Eugeniusz Gedymin Kaszyński „Nurt”
cichociemny, żołnierz wojny obronnej 1939 r., Przerzucony do kraju w 1942r.i przydzielony do Komendy Okręgu Radomsko Kieleckiego Armii Krajowej. W związku z tworzeniem w Okręgu Kierownictwa Dywersji otrzymał zadanie organizowania i szkolenia żołnierzy patroli dywersyjnych. Mjr Jan Piwnik „Ponury” powołał go na dowódcę Zgrupowania Partyzanckiego nr I. W styczniu 1944 r. dowódca zgrupowań, a następnie w ramach akcji „Burza” – I batalionu 2 pp Legionów Armii Krajowej. Po zakończeniu działań wojennych, w lecie 1945 r. opuścił Polskę. Zmarł w 1976 r. na emigracji w Londynie.
11 Małopolska Brygada Obrony Terytorialnej (Kraków)
Gen. bryg. Leopold Okulicki „Niedźwiadek”
cichociemny, uczestniczył w wojnie obronnej 1939 r., m.in. dowodząc jednym z odcinków obrony Warszawy. Był współtwórcą Służby Zwycięstwu Polski, która została następnie przekształcona w Związek Walki Zbrojnej, a potem w Armię Krajową. Pierwszy zastępca szefa sztabu Komendy Głównej AK. Po Powstaniu Warszawskim ostatni Komendant Główny AK. Aresztowany przez NKWD i skazany w pokazowym „procesie szesnastu” w Moskwie, zmarł w więzieniu w 1946 r. Brygada dziedziczy tradycje zgrupowania AK „Żelbet”, najsilniejszego konspiracyjnego związku AK Kraków.
12 Wielkopolska Brygada Obrony Terytorialnej (Poznań)
Gen. bryg. Stanisław Taczak
był pierwszym naczelnym dowódcą powstania wielkopolskiego, podpułkownikiem Armii Wielkopolskiej, później generałem brygady Wojska Polskiego. Podczas Bitwy Warszawskiej pełnił obowiązki dowódcy 17. Dywizji Piechoty Wielkopolskiej. W 1924 awansowany na stopień generała brygady. Po wybuchu II wojny światowej postanowił ponownie włożyć mundur, jednak dostał się do niewoli, Więziony w czterech oflagach Uwolniony w 1945 r i przyjęty w szeregi Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Zmarł w 1960 r. w Malborku.
13 Śląska Brygada Obrony Terytorialne (Katowice)
Ppłk Tadeusz Puszczyński „Konrad Wawelberg”
żołnierz Legionów Józefa Piłsudskiego i Polskiej Organizacji Wojskowej, dowódca słynnej „Grupy Wawelberga” prowadzącej działania specjalne podczas III Powstania Śląskiego w 1921 r. Szef sztabu Korpusu Ochrony Pogranicza. Za swoją działalność wielokrotnie odznaczany. Zmarł w lutym 1939 r. w Warszawie.
14 Zachodniopomorska Brygada Obrony Terytorialnej (Szczecin)
Ppłk dypl. Stanisław Jerzy Sędziak „Warta”
cichociemny, w czasie kampanii wrześniowej dowodził 8. kompanią 95. pułku piechoty. Przez Węgry i Francję przedostał się do Wielkiej Brytanii. Przerzucony do kraju, został szefem sztabu Okręgu Nowogródek Armii Krajowej, a potem jego dowódcą. Pod jego komendą oddziały AK prowadziły setki akcji przeciwko Niemcom i Sowietom. Został szefem sztabu białostockiego okręgu AK, a potem jego dowódcą. Aresztowany w 1947 r., został osadzony w więzieniu na Rakowieckiej. Wyrok śmierci zamieniono mu na dożywocie. W 1957 r. opuścił więzienie. Zmarł w 1978 r. w Toruniu.
16 Dolnośląska Brygada Obrony Terytorialnej (Wrocław)
Ppłk Ludwik Marszałek „Zbroja”
w 1939 r. dowodził kompanią, dostał się do niewoli niemieckiej, skąd zbiegł. Zorganizował system konspiracyjnych kursów dla podchorążych i podoficerów. W 1944 r. został mianowany komendantem Obwodu AK Dębica. Przeprowadził na podległym mu terenie akcję scalenia BCh z AK. Od marca do sierpnia 1945 roku inspektor Inspektoratu Mieleckiego organizacji „Nie”, kierownik Rejonu Krosno „Południe” WiN. Poszukiwany przez bezpiekę, został przeniesiony na Dolny Śląsk. Ostatni kierownik Okręgu Wrocław WiN i wydawca podziemnego pisma „Ku wolności”. Skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano we Wrocławiu w 1948 r.


Zawsze gotowi, zawsze blisko...
Fot. archiwum WOT
Zawsze gotowi, zawsze blisko
Mottem terytorialsów jest hasło „Zawsze gotowi, zawsze blisko”, które oddaje charakter tej służby wojskowej. Choć AK i WOT powstały w dwóch zupełnie różnych rzeczywistościach, spaja je jedna tożsamość. Terytorialsi są obecni podczas pogrzebów weteranów walk o niepodległość, wystawiając przy tym również sztandary różnych formacji Armii Krajowej. Ta służba to sztafeta pokoleń. Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL stało się również ważnym miejscem dla żołnierzy WOT. To na Rakowieckiej było przetrzymywanych i torturowanych wiele tysięcy bohaterskich żołnierzy podziemia antykomunistycznego, a czterech patronów brygad zostało tutaj zamordowanych, a dwoje innych było więzionych. Nie dziwi zatem fakt, że były Areszt Śledczy na Mokotowie, który ściśle związany jest z historią patrona 6. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej, został przez nią wybrany na realizację pierwszej w Warszawie, uroczystej przysięgi nowo wcielonych do formacji rekrutów. Uroczystość, która odbyła się 2 września 2018 r., poprzedziła msza polowa, której przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego, gen. bryg. Józef Guzdek. Obecna była również Zofia Pilecka-Optułowicz, córka rtm. Witolda Pileckiego, co dla żołnierzy było ogromnym zaszczytem. - Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić. Za sprawę mojej Ojczyzny, w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić. Tak mi dopomóż Bóg – wypowiadano głośno słowa przysięgi, które żołnierze-terytorialsi przekuwają na co dzień w czyny, niosąc często cichą, ale skuteczną – i co ważne – nieustanną pomoc obywatelom. Są aktywni w obliczu klęsk żywiołowych, a w ostatnich miesiącach w walce z wirusem Covid-19. Warto również podkreślić, jak wielu terytorialsów działa w różnego rodzaju stowarzyszeniach historycznych i bierze udział w wydarzeniach patriotycznych, łącząc pasję rekonstruktorów ze współczesną służbą wojskową. W 6. Mazowieckiej Brygadzie Obrony Terytorialnej służy sześciu członków Stowarzyszenia Grupa Historyczna „Zgrupowanie Radosław”, które od lat zajmuje się kultywowaniem pamięci Powstania Warszawskiego i Żołnierzy Wyklętych. Terytorialsów, będących przecież w różnym wieku i na co dzień wykonujących różne zawody, spaja wiara w te same, nadrzędne wartości. Bycie żołnierzem WOT, tak jak kiedyś żołnierzem Armii Krajowej, oznacza gotowość do obrony i wspierania lokalnych społeczności, swoich bliskich i sąsiadów, w myśl zasady przetaczanego już hasła, które wpisało się już w ich życie: „Zawsze gotowi, zawsze blisko”.

Defilada żołnierzy WOT na Rakowieckiej, grdzień 2018r.
Fot. MŻWiWPPRL
Materiał z biuletynu "Rakowiecka 37" nr. 13/marzec 2021