30 kwietnia 1950 roku w Rawiczu umiera zamęczony przez komunistów Kazimierz Płużak
30 kwietnia 1950 r. w więzieniu w Rawiczu komuniści zamordowali wybitnego polskiego socjalistę - Kazimierza Pużaka.
„W pawilonie białym panował reżim ostry i bardzo często inspekcje przeprowadzali oficerowie w polskich mundurach, ale mówili po rosyjsku" – relacjonuje były więzień zastrzegający sobie anonimowość. – Za niepodporządkowanie się rygorom władzy więziennej zostałem ukarany karcerem na okres dwóch tygodni. W karcerze spotkałem więźnia, który siedział tu już dwa tygodnie – nazywał się Pużak. Wtedy nazwisko to nic mi nie mówiło. Po odsiedzeniu kary zabrano mnie i pana Pużaka do łaźni.
Pan Pużak był bity bardzo, bo całe jego plecy, całe ciało aż do kolan było granatowe i nie mógł sobie poradzić z ubraniem się. Ja go ubrałem".
W białym pawilonie – jak udało się ustalić prof. Arturowi Leinwandowi – „były trzy takie karcery. Była to zwykła cela przedzielona kratą na pół, po ścianach spływała, a z sufitu kapała woda. Okno zasłonięte było blachą. Łóżko stanowiło betonowe podwyższenie bez siennika. Nad nim umocowane było metalowe koło. Przykuwano do niego za ręce więźnia, który stał na pryczy z reguły nago. Stojąc całą dobę w takiej pozycji, musiał on załatwiać potrzeby fizjologiczne na stojąco przed siebie".
Artykuł o kulisach śmierci Kazimierza Pużaka:
