Jan Stempowski ps. „Michał”

10 maja 1945 r. oddziały Jana Stempowskiego ps. „Michał” i ppor. Jana Kurgana „Huragana” odparli w okolicach Lubczy (na granicy powiatów jędrzejowskiego i pińczowskiego) atak żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego z Kielc oraz funkcjonariuszy UB i MO z Pińczowa i okolic.
Dzień później „Michał” urządził zasadzkę na żołnierzy Armii Czerwonej i NKWD przy drodze z Wodzisławia do Książa Wielkiego, w lesie zwanym Chrusty. Udało się zatrzymać radzieckie samochody, spalono jedną z ciężarówek, a grupa zdobyła auto terenowe. Zginęło wówczas pięciu Rosjan, pozostali po rozbrojeniu zostali wypuszczeni.
W nocy z 20 na 21 maja 1945 r. Stempkowski z kilkoma innymi osobami wpadł w zasadzkę UB, przygotowaną między miejscowościami Zagaje i Niegosławice. Mimo iż „Michał” został bardzo ciężko ranny w nogę, udało mu się uciec. Po krótkim okresie ukrywania się w Piotrkowicach i Mieroncicach zmuszony był jednak udać się do Krakowa, gdyż rana wymagała leczenia w szpitalu.
Nastroje panujące w społeczeństwie i wśród podkomendnych skłoniły „Michała” zarządzenia rozwiązania oddziału z dniem 29 czerwca. Wezwał swoich ludzi do powrotu do domów i zakazał podejmowania jakichkolwiek akcji zbrojnych. „Nurtowi” polecił, by oddać w trakcie ujawnienia część broni, a tę w lepszym stanie ukryć.
Po odkryciu 2 września 1948 r. przez UB miejsca przechowywania broni oddziału, Stempkowski wraz z dziesięcioma innymi osobami był poszukiwany pod zarzutem wznowienia nielegalnej działalności.
Ukrywającego się „Michała”, aresztowano 29 kwietnia 1949 r. w okolicach Wałbrzycha.
W sierpniu 1949 r. stanął przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Kielcach oskarżony o to, że „usiłowali zmienić przemocą ustrój Państwa Polskiego”, a w ramach tej działalności dokonali „szeregu gwałtownych zamachów na żołnierzy Armii Czerwonej, funkcjonariuszy UB i MO i członków partii politycznych”.
18 kwietnia 1950 r. sąd uznał Stempkowskiego winnym i skazał go na śmierć.
Skarga rewizyjna obrońców „Michała” nie została uwzględniona;
Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie 13 czerwca 1950 r. utrzymał w mocy wyrok śmierci. 19 lipca 1950 r. Bolesław Bierut odmówił prawa łaski. „
25 lipca 1950 r. naczelnik placówki początkowo powiadomił skazanego, że został ułaskawiony, ale zabrano go z celi i wykonano wyrok, on zdążył z korytarza więziennego pożegnać się ze współwięźniami okrzykiem: „Niech żyje wolna i niepodległa Polska! Ja idę na śmierć”. „Michał” zginął od strzału w tył głowy.