top of page

Kapelan AK zastrzelony

Ks. Stanisław Ziółkowski „Stuła” urodził się 9 lipca 1904 r. w Mierzanowicach. 10 czerwca 1933 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Był wikariuszem w Kozłowie Miechowskim i w Pilicy. Porywczy, o gwałtownym usposobieniu i bardzo aktywny w działaniu, w 1934 roku został wydelegowany na wikariat w parafii Janina z zamiarem utworzenia nowej parafii we wsi Widuchowa k. Buska Zdroju. Tam zetknął się z wrogim nastawieniem miejscowej ludności, poddanej represjom po powstaniu styczniowym. Bardzo to przeżył. Przeniesiony najpierw do Pińczowa, a później do Daleszyc i do Kijach, dzięki pomocy proboszcza, odzyskał dawny zapał do działania. Jego przyjaciel – polski kapłan przebywający na placówce w Belgii zaprosił ks. Ziółkowskiego do objęcia po nim parafii. Dawało to szansę podjęcia studiów na tamtejszym uniwersytecie. Ledwo jednak ks. Ziółkowski uzyskał pozwolenie na wyjazd, okazało się, że miejsce na parafii jest już zajęte. Pomocną dłoń wyciągnął wówczas do kapłana ks. Prymas August Hlond i umieścił ks. Ziółkowskiego na placówce duszpasterskiej blisko Lille we Francji. Tu znów spotkały go szykany ze strony parafian. Pod zarzutem „wojowniczego patriotyzmu” władze miejscowego departamentu nakazały ks. Ziółkowskiemu opuszczenie Francji. O swojego prezbitera upomniały się jednak władze polskie, dzięki czemu ks. Ziółkowski pozostał we Francji i w 1939 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie Katolickim w Lille. Nie na długo jednak… Zbliżał się koniec roku i w sierpniu ks. Ziółkowski przyjechał na wakacje do Polski. Wybuchła wojna. Nie czekając na wezwanie, przyłączył się do pierwszego napotkanego oddziału wojskowego i pełnił w nim funkcję kapelana aż do kapitulacji. W tym czasie ciężko zachorował. 11 lutego 1940 roku wyjechał na wikariat do Jędrzejowa, a następnie do Piekoszowa, gdzie został aresztowany za działalność charytatywną i patriotyczną. Niemcy oskarżyli kapłana za to, iż jego parafianie nie oddali kontyngentu zboża i ziemniaków. Udało mu się jednak opuścić areszt po udowodnieniu, że nie należał do komisji kontyngentowej. Od tej pory pilnie śledzony przez Niemców, 3 lipca 1941 roku ks. Ziółkowski został mianowany wikariuszem w Skalbmierzu. Zakładał tam przedszkola i ochronki, działał w Caritasie, był kapelanem tamtejszej placówki AK, przyjmując pseudonim „Stuła”. 4 stycznia 1943 r. znów przeniesiony – na wikariat do Masłowa, duszpasterzował w konspiracyjnym wojsku. Ponownie aresztowany, w cudowny sposób uciekł z aresztu. Odtąd ukrywał się aż do zakończenia okupacji, nadal jednak pełniąc obowiązki kapelana AK.

Po wojnie w 1945 roku został administratorem parafii św. Karola Boromeusza na Karczówce w Kielcach. Wrażliwy na biedę parafian, organizował dla nich wszelkie możliwe wsparcie, by polepszyć zniszczony wojną status życia miejscowej ludności. Szczególną troską i miłością otaczał biedne dzieci, czym zyskiwał uznanie parafian. Oprócz nędzy materialnej, parafianie potrzebowali także odnowy moralnej. Z właściwą sobie energią, bezkompromisowo ks. Ziółkowski walczył o świętość polskich rodzin, piętnując rozprężenie religijne i rozwiązłość oraz wszelkie przejawy nieprawości i niemoralności. Nie trudno się domyśleć, że z tego powodu szybko znalazł się w obiektywie uwagi władz komunistycznych. 23 września 1946 roku ks. Ziółkowski szedł na poranną katechezę do pobliskiej szkoły w Czarnowie. Około 9.00 19-letni milicjant oraz informator KM MO w Kielcach Bolesław Bajer wyciągnął broń i wymierzył w kapłana. Według jednej z podziemnych gazet zabójca strzelał z automatu, oddając 5 strzałów, przy czym ostatni wymierzony był do leżącego, już martwego księdza. Sprawca został ułaskawiony przez Bolesława Bieruta.

http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/ksieza_niezlomni/stanislaw_ziolkowski/



36 wyświetleń
bottom of page