O Powstaniu Warszawskim
Niemiecki zbrodniarz wojenny więziony na Rakowieckiej o wybuchu Powstania Warszawskiego: Polacy wybrali znakomicie moment powstania
O. Tomasz Roztworowski, jezuita więziony po wojnie na Rakowieckiej, wspomniał w swojej książce "Zaraz po wojnie" wydanej w Paryżu w 1986 r. rozmowę w celi z gen. Paulem Otto Geiblem, niemieckim zbrodniarzem wojennym, w czasie okupacji następcą Franza Kutschery, dowódcą SS i policji na dystrykt warszawski, skazanego po wojnie na dożywocie:
Geibel generał SS, mówił mi, że powstanie zastało go w siedzibie dowództwa Gestapo na al. Szucha. Zaskoczenie było kompletne. Pierwszego sierpnia 1944 około godz. 10 rano dostał meldunek z miasta, że powstanie ma wybuchnąć tego dnia po południu. Gdy zameldował to swemu szefowi ten wykrzyknął: „To niemożliwe!!!” Dopiero gdy zaczęły się mnożyć doniesienia, zwłaszcza gdy w południe długo gwizdała syrena jednej z fabryk - zaniepokojono się na serio i zaczęto myśleć o ostrym pogotowiu. Zanim je ogłoszono - powstanie wybuchło.
Gestapowcy na Alei Szucha zostali zaatakowani o godz. 17. Bronili się z bunkrów i z okien. Ale nie mieli środków opatrunkowych. Wzrastała ilość zabitych i rannych, a pomoc nie nadchodziła. Telefonowali po ratunek. Po trzech dniach Polacy przerwali atak, a na Aleję Szucha zajechały niemieckie czołgi od strony Fortu Mokotowskiego i wywiozły rannych i Geibla.
Geibel powiada, że Polacy wybrali znakomicie moment powstania. W poprzednim tygodniu opuściło Warszawę 27 tysięcy Niemców, a wojska frontowe jeszcze nie nadeszły. I właśnie w tej przerwie nastąpił wybuch powstania. Gdy powiedziałem Geiblowi, że żołnierze Armii Krajowej, a więc i ja, stajemy teraz często przed sądami pod zarzutem współpracy z Niemcami - aż podskoczył: „Armia Krajowa? Niemożliwe! Przecież zadawano nam codziennie straty! Niemal co dzień nadchodziły meldunki o zabitych Niemcach i to zarówno w miastach jak i na wsi. Sytuacja była dla nas pod względem bezpieczeństwa fatalna”.
Geibel powiesił się w celi w 1966 r.

książka O. Tomasza Roztworowskiego wydana w Paryżu, we Francji przez Editions Spotkania i rozprowadzana w drugim obiegu