Polki z Białorusi
W poniedziałek gościliśmy Marię Tyszkowską i Irenę Biernacką polskie nauczycielki z Białorusi, które zostały zamknięte w więzieniu i oskarżane o sianie nienawiści poprzez kultywowanie pamięci o polskich przodkach, dbanie o polskie cmentarze i uczenie w polskiej szkole miłości do Polski. Za naszą wschodnią granicą bycie Polakiem to dalej przestępstwo. Panie przesiedziały 2 miesiące w więzieniu i wyniku działań dyplomatycznych zostałyuwolnione pod warukiem, że wyjadą z Białorusi. Podczas naszego spotkania opowiadały o warunkach w jakich przebywały i presji psychicznej jakiej były poddawane. Krótka relacje zdjęciowa a niedługo film.

Pamiątkowe sznurowadło uplecione z torebek foliowych, bo prawdziwe zostały zabrane

Irena czyta listy, które pisali do niej ludzie wzruszeni jej historią

Maria Tiszkowska spogląda w okno mówiąc o u nas nie było takiego dużego. Aby dosięgnąć trzeba było stanąć na najwyższej pryczy a i tak nic nie było widać, bo żelazne żaluzje zasłaniały cały widok.

Irena Biernacka opowiada jak w łóżku trzymała cały swój dobytek pod materacem. W jednej celi 8 więźniarek. W dzień wolno siedzieć tylko na dolnych pryczach. Ręczników nie wolno wieszać aby schły.

Ostrze wyjęte z maszynki do golenia służyło za prowizoryczny nożyk. Maria demonstruje jak trzeba było trzymać ten zakazany przedmiot, żeby się nie pokaleczyć. Przedmiot ten był oczywiście surowo zakazany i zabierany jak tylko strażnicy go zobaczyli, dlatego trzeba było go skrupulatnie chować