top of page

Wiktor Zbigniew Langner


SENNA FANTAZJA U brzegu siennika zaczyna się droga Tak gadka i prosta, że sama mnie niesie. Wystrzela nad ziemię jak tęczy pożoga I zdąża do Ciebie w bajecznym bezkresie.

Nim mroki nabiorą pełnej gęstwy nocy W podróż sposobię duszę rozkochaną, Rozbiegłe myśli jak kamienie z procy Zbieram i chowam w chusteczkę związaną.

Zrzucam z siebie łach codziennych trudów Obmywam się cały z przyziemnych nalotów, Wolny od ludzi jak od wszy i brudu, Wyzwolon z przyjaźni obślizgłych łap-oplotów.

Przymknąwszy powieki na mą drogę wchodzę, Chęci do Ciebie rżą ścigłe rumaki. Pierwszemu z pragnień puszczam wolne wodze I pędzę szybciej niż błyskawic ptaki. (…) A ja do Ciebie nieprzerwanie lecę Poprzez chmur góry, deszczów oceany Lub kosmicznego pyłu kurzawę wzniecę I dalej pędzę niepowstrzymany.

Chcę być u celu nim zapieją kury, Nim się obudzę i otworze oczy, Nim drogi mojej rozwieją się konrury, A ciało moje na siennik się stoczy.

Nic to, że w przebudzeniu jest rozczarowanie – Ja nie poniecham tu żadnej okazji, Bo wiem, że kiedyś słońce dla mnie stanie I nic już nie przerwie mej sennej fantazji.

Wtedy rozsupłam mój węzełek skromny – Myśli po jednej brać będę. I dziwić się będę, przeszłości niepomny, Że wszystkie, jak jedna, o Tobie myśl przędą. (Wronki przed 1954 r.)

SONET - Żonie Na prostokącie kraty napięte nieba płótno W bezkresnym trudzie tworzę dzieło syzyfowe Co dzień nakładam barwy te same, a wciąż nowe Z ubogiej mej palety ręką nierozrzutną

Najwięcej tu barw szarych – dni zwykłych koleiny Ciężarny trosk chmurami czas co nie ucieka, Ponury, zły, okrutny, jak człowiek do człowieka I mgła jak pełna czara gadowej plwociny.

Lecz w nocy czerń obmywa koszmarne dnia obrazy Na miejsce ich treść nowa rodzi się z pragnienia Błękitna toń bezkresu i gwiazdy-oazy.

Choć blejtram mój tak mały, na dwie ich ledwo stanie Ten obraz mi najmilszy nad wszystkie pragnienia Bo gwiazdy te razem, to Ty i ja – Kochanie! (Wronki przed 1954 r.)

Wiktor Zbigniew Langner pseudonim „Cios”, „Siew” (ur. 11.03.1906 r. w Szczersu koło Lwowa, zm. 28.02.1985 r. w Warszawie) artysta grafik. W wojnie obronnej 1939 r. stracił nogę, co nie przeszkodziło mu działać w ZWZ-AK, a następnie w „Nie” i WiN (szef informacji Okręgu Krakowskiego). Aresztowany w 1946 r. skazany w Procesie Krakowskim II Zarządu WiN jesienią 1947 r. na kare śmierci zamieniona na dożywocie. Więziony na Montelupich w Krakowie, na Mokotowie w Warszawie, we Wronkach. Wyszedł w 1956 r. Wiersze pochodzą z listu do żony Elwiry z Rybickich.

Z cyklu: Skradzeni literaturze - Poeci i Pisarze Wyklęci 21. Wiktor Zbigniew Langner

4 wyświetlenia
bottom of page