Zamordowano Anielę Życzyńską

12 lipca 1945 r. na oczach spędzonych mieszkańców Lipy, wioski w gminie Zaklików, niedaleko Stalowej Woli na północnym Podkarpaciu mordercy z LWP/UB zamordowali sanitariuszkę i łączniczkę oddziłu NSZ Anielę Życzyńską ps. „Ania”. Przed śmiercią związali jej ręce od tyłu, zasłonili oczy, zalali gipsem usta i tak niemą nie mogącą zakrzyknąć „Niech żyje Polska!” zastrzelili. Aniela został urodzona 12 maja 1902w Rzeczycy Ziemiańskiej. Mąż został zamordowany przez Niemców w KL Stutthof. Troje dzieci zostało zaprzysiężonych w podziemiu niepodległościowym. „Ania” była szefową łączniczek w Komendzie Okręgu Lubelskiego NSZ Współpracowała m.in. z oddziałami AK por. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”, z oddziałem NOW-AK kpt. Franciszka Przysiężniaka ps. „Ojciec Jan”, z rtm. Leonardem Zub-Zdanowiczem ps. „Ząb” – dowódcą Lubelskiego Oddziału Akcji Specjalnej NSZ oraz z oddziałem NSZ dowodzonym przez Stanisława Młynarskiego „Orła”. Została aresztowana w trakcie udzielania pomocy medycznej rannemu partyzantowi z oddziału „Zapory” w leśniczówce Jana Jańczaka. Wcześniej udało jej się ostrzec oddziały „Orła” i „Cichego” o mającej nastąpić wielkiej obławie UB/KBW/NKWD przeciwko partyzanckim zgrupowaniom na południowej Lubelszczyźnie. Aniela Życzyńska wraz z pomagający partyzantom leśniczym Janem Jańczakiem zostali zamordowani w centrum wioski Lipa, gdzie ich martwe ciała pilnowane przez żołdaków z LWP leżały ku przestrodze przez cały dzień. Wieczorem zostały przez nich zakopane. Zwłoki zostały odkopane i rozpoznane przez siostrę męża Anieli oraz mieszkańców Lipy. W nocy partyzanci z oddziału „Zapory” zabrali ciała i pochowali je prawdopodobnie w leśnej mogile lub na cmentarzu jednej z sąsiednich wiosek. Do dzisiaj nie udało się ustalić miejsca pochówku.
Jej morderca Gronczewski ubecki bandyta, który dowodząc specjalnym, pozorowanym oddziałem, podszywającym się pod podziemie niepodległościowe tropił żołnierzy powstania antykomunistycznego spoczął w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach…