top of page
ZW_tytulowa_p.png

Mówimy o nich grypsy, ale Właściwiej byłoby powiedzieć listy. Bo przecież ich treść jest z jednej strony intymna, mówiąca o miłości do żony i bólu rozstania, z drugiej pełna ojcowskich rad i wskazówek dla maleńkiego syna jak dobrze przeżyć życie i go nie zmarnować.

Ciepliński1.JPG

Non omnis moriar...

Elżbieta Jakimek - Zapart

CieplińskiAndrzej_edited.jpg

Mam ten zaszczyt,
że mogłam nosić jego nazwisko

Jadwiga Cieplińska mówiła: „Wiesz, ja w ogóle nie mam żalu do tych oprawców. Oni wykonywali przecież taki zawód”. Wybaczyła im. Czy Andrzej? Nie wiem. Miał, jak mama, wysublimowaną wrażliwość. To są owoce kulturowego, rodzinnego wychowania. Ale o tym, co czuł w stosunku do katów swojego ojca, nigdy nie rozmawialiśmy. Mama natomiast na nikogo nie powiedziała nigdy złego słowa. Każdego potrafiła wytłumaczyć, wczuć się w jego sytuację. Swoją dobrocią kruszyła wszystkie lody – mówiła we wrześniu zeszłego roku Magdalena Kuińska, wdowa po Andrzeju Cieplińskim i synowa płk. Łukasza Cieplińskiego, w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim

Pasiak cień (2).png

Cudzoziemcy w tajnej
organizacji Rotmistrza

Adam Cyra

Gdy Witold Pilecki zaczął tworzyć konspirację wojskową w KL Auschwitz w ostatnich miesiącach 1940 roku, w obozie przebywali niemal wyłącznie Polacy. Sytuacja zmieniła się od połowy następnego roku, gdy zaczęło przyjeżdżać coraz więcej transportów z więźniami innych narodowości.

AndrzejPilecki.png

Jarosław Wróblewski

Uczę się ojca

- Kiedyś powiedziałem do mamy, która mówiła, że nie możemy mówić prawdy o ojcu: o nim będą mówić wszyscy. To się potwierdziło – mówi Andrzej Pilecki, syn rtm. Witolda Pileckiego, w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim.

-rozmowa z Andrzejem Pileckim

Zrzut ekranu 2021-05-21 o 00.37.31.png

Mama wiedziała, czego dokonał mój wuj, Witold Pilecki. Pomagała mu podczas wojny i po jej zakończeniu. Była zaprzysiężona w Tajnej Armii Polskiej. Wiem, jak przeżywała to, że tak duża niesprawiedliwość spotkała go za życia i po śmierci. Nie mogła się z tym pogodzić, więc starała się ocalić jego pamięć. Dlatego warto poznać jej wspomnienia, napisane w latach osiemdziesiątych. Tak moja mama spisała swoje wspomnienia

Wspomnienia mojej mamy, Eleonory Ostrowskiej

Marek Ostrowski

Kalwaria_edited.jpg

Jak byłaś „niewiernym Tomaszem”, tak nim zostałaś. A ja zapomniałem o tym i pisałem o podróży pieszo z Lidy do Kalwarii. Ciekawe, jaki ja miałbym cel pisać, że idę pieszo, a podróżować pociągiem. Co do intencji, o którą pytasz, to nie uważam za właściwe pertraktować z P. Bogiem w kupiecki sposób, to znaczy: Ja dla Ciebie, Boziu pójdę do Kalwarii, a Ty mnie za to daj to i tamto”. Lecz wprost uważam, że tych kilka dni i trochę zmęczenia przyniesionych w ofierze jest bardzo małą cząstką wdzięczności za wszystko, co od Boga mam. Za słońce, kwiaty, lasy, za przyjemne i przykre, które znosząc staję się lepszym i najwięcej za to zrozumienie właśnie tego, że i przyjemność, i zmartwienie w gruncie rzeczy jest dobre, a nie tak jak niektórzy z musu tylko powtarzają, że „za wszystko trzeba dziękować Bogu”, ja to robię z przekonania – pisał czerwcu 1930 r. w liście do Kazimiery Daczówny Witold Pilecki.

Kalwaria Wileńska

Agnieszka Bejnar Bejnarowicz

Zrzut%2520ekranu%25202021-05-18%2520o%25

Adam Hlebowicz

dyrektor Biura Edukacji IPN

Nad Ołonką

W Ołońcu w rosyjskiej Karelii, niedaleko granicy z Finlandią, w roku 1901 urodził się Witold Pilecki. 43 lata później, w liście do swojej chrześnicy Zofii Serafin, barwnie opisał to miejsce: „Zima: Daleka północ Rosji – gdzie jako dziecko gaworzyć się uczyłem – białe noce, zorze polarne (północne) wraziły mi się w jaźń moją – trzaskiem śliny zamarzającej w powietrzu – umiłowanie mrozu, umiłowanie otarcia się żywą skórą o śnieg – ogniem zda się palący – skrami skrzący się w blaskach słońca w dzień, nocą w migotliwej poświacie zielonych gwiazd mrugających – uśmiechniętego księżyca. Wiosną – pragnąc bym objąć ziemię parującą – do piersi przytulić – mgłą gęstą ulecieć, uróść, zgęstnieć, ściemnieć – tam w górze – Rozbłyskując w nocy zygzakiem błyskawicy. – Piorunem w ziemię uderzyć. Wrócić – w strugach ulewnych – pierwszej burzy. Odżywić, spoić! – każde „roślidełko”. Pęk każdy – w liść – kwiat – zamienić. Krzewy, drzewa, stawy, rzeki, norki, gniazda – wszystkim – wstrząsnąć! – Zapłodnić w krąg wszystko. Kazać żyć!”. Jak to miasteczko wygląda obecnie?

Terytorialsi.jpg

Paulina Makulec, Grzegorz Krynicki

6 Brygada Obrony Terytorialnej

Patroni terytorialsów

 Wojska Obrony Terytorialnej są jednym z pięciu rodzajów Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej–najmłodszym, ale jednocześnie drugim co do wielkości.Nowa formacja powstała 1 stycznia 2017r. na mocy decyzji ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Dzięki rozwojowi tej inicjatywy przez ministra Mariusza Błaszczaka, popularni dziś terytorialsi stali się skuteczną odpowiedzią na potrzeby i konieczność przeprowadzania działań wojskowych o zasięgu i charakterze lokalnym.

Szwagrzyk.jpg

Toczymy samotną walkę 

– Mam głębokie przekonanie, że szczątki generała Fieldorfa, pułkownika Cieplińskiego czy rotmistrza Pileckiego zostały już odnalezione podczas prac poszukiwawczych na Łączce, ale nie wiem dlaczego do tej pory nie ma ich identyfikacji – mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej i p.o. dyrektora Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim. 

WiN.jpg

Jarosław Wróblewski

Prezes Janusz Kurtyka zaproponował, aby święto Żołnierzy Wyklętych ustanowić 1 marca – wtedy zamordowano siedmiu ostatnich członków Zarządu Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, największej powojennej organizacji podziemia antykomunistycznego.

Dlaczego „Wyklęci”?

Dzień

Żołnierzy

Wyklętych

Gryps Cieplińskiego.png

Gryps ppłk. Łukasza Cieplińskiego ps. „Pług”, napisany na bibułce papierosowej w celi śmierci mokotowskiego więzienia, znajdujący się w rzeszowskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej

Do Braci!

Walczyliśmy wszyscy za Polskę. Dzisiaj umierał będę za Nią. Zostaje Andrzejek. To nasza krew i Wasz Syn. Wy – jego ojcowie. Musicie zastąpić mnie dziecku. Zrobili ze mnie zbrodniarza. Prawda jednak wkrótce zwycięży. Nad światem zapanuje idea Chrystusowa, Polska niepodległość – a człowiek pohańbioną godność ludzką – odzyska. Żegnam Was i przez [Was] wasze Żony.

Łu[kasz]

 

Gryps ppłk. Łukasza Cieplińskiego ps. „Pług

26 września 1948r. w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie rozpoczęto akcję rozbicia sztabu 11 Grupy Operacyjnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.

Po aresztowaniu por. Stefana Bronarskiego, bezpieka przeprowadziła wobec żołnierzy niepodległościowego podziemia okrutne śledztwo trwające przez blisko półtora roku.

"Począwszy od zmroku, całą noc do rana odbywały się przeważnie śledztwa, którym towarzyszyły bezustanne krzyki mordowanych. Nikt nie spał, a nawet odważnych ludzi ogarniał strach. Wycia były nieustanne, ludzie krzyczeli z bólu. Słychać było charczenie ludzi duszonych. Szczególnie przykre były krzyki i płacz katowanych kobiet. Będąc w celi gdzie były szczeliny przy futrynie, widziałem jak funkcjonariusze trzymali leżącego i rozkrzyżowanego Stefana Majewskiego. Był obecny lekarz ze strzykawką a śledczy Bronisław Szczerbakowski początkowo straszył a w końcu polecił dokonać leżącemu zastrzyku, co nastąpiło, czemu towarzyszyło nieludzkie wycie torturowanego."

Wspomina więzień Witold Teske 

"Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że Idea chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać. Żegnaj mój ukochany. Całuję i do serca tulę. Błogosławię i Królowej Polski oddaję. Ojciec.”

[20 I 1951] // ppłk Łukasz Ciepliński ps. "Pług", gryps do syna z celi śmierci...

"Życie poświęcić jest warto tylko dla jednej idei, idei wolności! Jeśli walczymy i ponosimy ofiary, to, dlatego, że chcemy właśnie żyć, ale żyć jako ludzie wolni, w wolnej Ojczyźnie. ”

Zdzisław Broński Uskok",

"Wojna się skończyła [...]. Nigdy nie zgodzimy się na inne życie, jak tylko w całkowicie suwerennym, niepodległym i sprawiedliwie urządzonym  Państwie Polskim [...]. Daję wam ostatni rozkaz. Dalszą swoją pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości Państwa”

gen. bryg. Leopold Okulicki „Niedźwiadek",

"[...]

Nie zamknie ust cmentarny dół,

niepamięć ran też nie zabliźni

bo dzięki nim jeszcze się tlą

resztki honoru mej Ojczyzny [...]”

Tadeusz Sikora żołnierz NSZ,

"[...]

Ponieważ żyli prawem wilka

historia nich głucho milczy

został na zawsze w drobnym śniegu

żółtawy mocz i ten trop wilczy[...]”

Zbigniew Herbert Wilki,

"[...]

Ponieważ żyli prawem wilka

historia nich głucho milczy

został na zawsze w drobnym śniegu

żółtawy mocz i ten trop wilczy[...]”

Zbigniew Herbert Wilki,

bottom of page